Wybór metody tłumaczenia
Tłumaczenia na język ojczysty – moja filozofia
Zarówno w Polsce, jak i w wielu innych krajach, tłumacz tradycyjnie przekłada zarówno z języka obcego na język ojczysty oraz z języka ojczystego na obcy.
Owszem, tłumacz zna język na bardzo wysokim poziomie -inaczej nie da się przetrwać w zawodzie – ale nie znając od podstaw kultury danego kraju, nie jest on w stanie wykonać tłumaczenia tak, by nie było widać, że tekst jest wynikiem przekładu z innego języka.
Zwykle tłumacz potrafi napisać poprawny tekst w języku obcym, mogą jednak pojawiać się drobne błędy, zwłaszcza jeżeli chodzi o język duński, z którym większość polskich tłumaczy zapoznała się dopiero w wieku 18-stu bądź 19-stu lat – czyli na studiach.
Każdy tekst ma konkretny cel. Jego zadaniem zwykle jest przekonanie do czegoś bądź poinformowanie o czymś czytelnika żyjącego w innej rzeczywistości, czy to kulturowej czy językowej. Trzeba znaleźć odpowiedni rejestr formalny, a język należy dopasować do grupy odbiorców, która najprawdopodobniej będzie czytać ten tekst.
To nie jest wiedza, którą można zdobyć na uniwersytecie, lecz tylko poprzez kilkuletnie i aktywne używanie danego języka. Skojarzenia, które powstają, kiedy widzimy określony szereg słów, często pochodzą z czasu przedszkola, a tych elementów języka uczymy się nie inaczej jak poprzez zdobywanie doświadczeń językowych w dzieciństwie.
Dobry przekład to ten, który w sposób jasny dostarcza odbiorcom przekaz nadawcy tekstu. Dobry tłumacz nie jest kimś, kto tylko tłumaczy słowa zawarte w tekście, lecz tym, który stawia się w pozycji odbiorcy i zastanawia się, jak on będzie odbierać tekst. Nie uda się tego zrobić, jeżeli język docelowy nie jest językiem ojczystym.
Wybór metody tłumaczenia
Tłumaczenie jest kwestią wyboru ze względu na to, że każde słowo ma mnóstwo dodatkowych znaczeń i różnych konotacji. Także sposoby wyrażania się w językach polskim i duńskim mogą się od siebie diametralnie różnić. Rodowici mówcy polskiego mają tendencję do używania większej liczby słów i przykładania większej wagi do zróżnicowania językowego, co po bezpośrednim przełożeniu na duński często będzie brzmiało nienaturalnie.
Pytanie, jak wierny powinien być przekład, jest zatem niezwykle istotne. Zwkle próbuję odgadnąć cel danego tekstu i na tej podstawie oceniam, czy powinienem go przełożyć w sposób dosłowny (będzie to dotyczyło np. umów lub dokumentacji sądowej), czy też w sposób bardziej swobodny, obierając tekst źródłowy za punkt wyjścia dla sformułowania własnego tekstu po duńsku (jak w przypadku niektórych tekstów reklamowych albo artykułów prasowych). Zazwyczaj efekt końcowy mojej pracy będzie się plasował mniej więcej pośrodku między tymi dwoma biegunami, ale dokładne określenie przez klienta, jakim celom ma służyć dany tekst albo udzielenie mi wskazówek co do sposobu, w jaki tekst ma zostać przełożony, będzie dla mnie bardzo pomocne.
Inną ważną kwestią jest także to, czy lepiej użyć czysto duńskich wyrażeń, czy też międzynarodowych (angielskojęzycznych). To drugie rozwiązanie będzie częściej dotyczyło tekstów informatycznych albo skierowanych do młodych odbiorców. Kluczowe będzie zawsze zachowanie równowagi, aby obiorca czytał dany tekst bez uczucia wyobcowania.
Proszę zauważyć, że im dosłowniejsze tłumaczenie, tym trudniej będzie się je czytało odbiorcy. Zatem aby dany tekst oddziaływał na czytelnika, tłumacz powinien mieć znaczną swobodę działania.
Generalnie mam szeroką wiedzę na temat duńskich realiów i jestem w stanie stworzyć dobrze brzmiący tekst po duńsku; dotyczy to zwłaszcza dziedzin dobrze mi znanych: prawa, ekonomii, wiedzy o społeczeństwie, turystyki i telekomunikacji. Z biegiem lat przetłumaczyłem także wiele tekstów o bardziej technicznym charakterze, zdobywając sporą wiedzę na przykład w obrębie poligrafii, stomatologii czy kosmetologii.
Wyślij mi swój tekst do przetłumaczenia na adres m@hardenfelt.pl – a zwykle w ciągu pół godziny otrzymasz wycenę wraz z terminem wykonania zlecenia.